W CATERINGACH NIE MA MARTWEGO SEZONU, JEST TYLKO ŹLE WYKORZYSTANY

Często słyszymy o tym, że „wakacje to martwy sezon”, „grudzień to martwy sezon”, czy to prawda?

„Bój się, gdy inni są chciwi, bądź chciwy, gdy inni się boją.” – Warren Buffett

Prowadząc działania reklamowe w branży marketingowej już od ponad 4 lat, za każdym razem słyszymy to samo i oby było tak dalej! Dlaczego?

Podczas „martwych sezonów”, większość cateringów zmniejsza swoje budżety (w końcu teraz to będzie martwy sezon), zmniejszają budżet na pozycjonowanie, część reklam z Google ADS znika, a część znacznie obniża budżet.

Przecież to jest właśnie idealny czas, żeby „tanio kupować nowych Klientów”, nowi Klienci nie wiedzą, że akurat jest martwy okres, chcą catering i chcą zmieniać swoje życie właśnie teraz. Klientów może być mniej, ale zbudowanie przewagi podczas „martwego okresu” pozwoli zgarnąć dużo ruchu skuteczniej.

Można to porównać do spekulacji giełdowych, podczas spadków, „ulica” ucieka pierwsza, zamykając pozycje ze stratą, co pozwala bardziej ogarniętym skupić przecenione akcje i w późniejszym czasie sprzedać z powrotem ulicy, oczywiście po wyższej cenie. Spadek cen jest okazją do zakupu.

W czasie „martwego sezonu” zapnij mocniej pampersa i bądź jak Buffett, a nie dawcy kapitału.